Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Do kanapek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Do kanapek. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 listopada 2013

Marynowany ser camembert

Marynowane sery typu camembert to typowy czeski przysmak. Tam marynuje się hermeliny, czeską odmianę camemberta. U nas wystarczą krążki naszego ulubionego sera. Swoje kroję na ósemki, żeby smak przypraw przeszedł dokładnie do środka. Pierwsze marynowane serki robiłam na podstawie tego przepisu. Poniżej moja wersja z ulubionymi przyprawami.




  • 2 sery typu camembert
  • oliwa
  • płatki ostrej suszonej papryki
  • czarnuszka
  • jałowiec
  • pieprz ziarnisty
  • bazylia
  • liść laurowy
  • cząber



Ser kroimy na ósemki. Przyprawy mieszamy i dzielimy na trzy części. Do słoika wkładamy warstwami: przyprawy, ser, przyprawy, ser, przyprawy. Zalewamy ulubioną oliwą (lub olejem) i odstawiamy do lodówki na minimum 5 dni. Podajemy najlepiej z ulubioną bagietką lub żytnim chlebem.
smacznego

wtorek, 16 lipca 2013

Marynowana cukinia

Marynowana cukinia to świetny dodatek do mięs. Słodko-kwaśny smak zalewy i aromat ziół dodają zwykłej cukinii nowego wymiaru. Nadaje się do jedzenia już po 2 godzinach od przygotowania, ale najlepiej smakuje po paru dniach.



  • 2 małe cukinie
  • 150 ml octu z białego wina
  • 100 ml wody
  • 2 duże ząbki czosnku
  • szczypta soli gruboziarnistej
  • 1/2 papryczki chilli
  • garść liści bazylii
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • kilka gałązek cząbru świeżego
  • 100 ml oliwy
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 1 łyżka miodu


Cukinię kroimy w plasterki. Zagotowujemy wodę z octem z białego wina. Wrzucamy plasterki cukinii i gotujemy 5 minut. Odsączamy. Czosnek rozcieramy w moździerzu z solą i liśćmi bazylii. Do gotowej pasty dodajemy posiekaną natkę pietruszki, cząber i drobno posiekane chilli. Zalewamy oliwą, miodem i octem balsamicznym. Marynatę dodajemy do cukinii i dobrze mieszamy. Przekładamy do słoika i odstawiamy na minimum 2 godziny.
smacznego


poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rolada z karczku na zimno


Czasami mam dość wędlin dostępnych w sklepach. Wtedy sama piekę mięso, które potem na zimno jemy na kanapkach. Takie rozwiązanie ma wiele korzyści. Przede wszystkim wiesz, co jesz. Po drugie mimo braku konserwantów, takie samodzielnie pieczone mięso wytrzymuje dłużej niż większość sklepowej wędliny. I po trzecie (i chyba najważniejsze) smak jest nieporównywalnie lepszy. Więc do dzieła...




  • 1 kg karczku lub łopatki wieprzowej
  • 1 łyżka ostrej musztardy
  • sól
  • pieprz świeżo mielony
  • czosnek granulowany

Mięso rozcinamy tak, by uzyskać jak największy prostokąt. Dokładnie smarujemy musztardą i posypujemy przyprawami. Rolujemy i związujemy sznurkiem (białym, o ile nie chcemy niespodzianek w stylu Bridget Jones). Wkładamy do mocno rozgrzanego garna (stalowego z grubym dnem). Smażymy z każdej strony na rumiany kolor. Początkowo będzie nam się wydawało, że mięso przywiera do dna. Absolutnie go nie odrywamy na siłę. Gdy odpowiednio się usmaży wtedy samo bez problemu da się przewrócić na drugą stronę. Mięso podlewamy mała ilością wody (ok. 100 ml), przykrywamy i gotujemy 2 godziny. Cały czas pilnujemy, żeby na dnie była trochę wilgoci. Po 2 godzinach wyciągamy i odstawiamy do ostygnięcia. Z ostudzonej rolady usuwamy sznurek. 
smacznego