220 pierniczków na tegoroczne święta. Od małych kwiatków po duże serca :) W smaku przypominają pierniczki alpejskie, są mocno puszyste i miękkie (przez pierwsze godziny po upieczeniu, potem stwardnieją i będą miękkie za jakieś 1,5 tygodnia). Idealnie słodkie i korzenne. Do tego bardzo łatwe w przygotowaniu. Przepis od Dorotuś, z moimi zmianami.
- 1 kg mąki pszennej
- 8 żółtek
- 3 białka
- 1 szklanka cukru
- 3 łyżki kakao
- 200 ml śmietany 18%
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 5 łyżeczek przyprawy do piernika
- 125 g masła
- 125 g margaryny
- 400 g miodu
W rondelku rozpuszczamy masło i margarynę. Dodajemy miód i przyprawy i delikatnie podgrzewamy, odstawiamy do przestygnięcia. Mąkę mieszamy z kakao, a śmietanę z sodą (uwaga śmietana zwiększy swoją objętość). Białka ubijamy z cukrem na gęstą pianę. Do ubitych białek dodajemy żółtka. Do mąki dodajemy jajka i delikatnie mieszamy. Następnie wlewamy mieszankę z miodem i śmietanę. Ciasto dokładnie mieszamy łyżką, aż nie będzie grudek. W tym momencie ciasto jest dość luźne, dlatego należy odstawić je w chłodne miejsce, żeby stężało. Czas chłodzenia powinien wynieść od 3 do 24 godzin.
Schłodzone ciasto partiami wałkujemy na grubość 3 mm, obficie podsypując mąką. Wycinamy dowolne kształty, smarujemy białkiem i pieczemy w 180 stopniach przez 7-12 minut, w zależności od wielkości pierniczków.
smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz